piątek, 28 listopada 2008

rybki

Dziadek: jakie macie rybki w akwarium?
macakowa: zdychające...

hmmmm....

niedziela, 23 listopada 2008

śnieg..

jak to zimą zawsze bywa droga do przedszkola która normalnie zajmuje 10 minut, teraz zajmuje 45...
macakowa drepta oczywiście koleinami pozostałymi po odśnieżaniu,mija nas pewien pan i mówi
_ dziecko drogie czemu ty tymi koleinami idziesz
a ona opatulona jak eskimos mówi:
-bo mi mama tamta zaspą nie pozwoliła....


ech ta mama....;)

poniedziałek, 8 września 2008

wakacji smak....








środa, 16 lipca 2008

macakowa postonkowa.....


hmmmm...

cudna fotka...

zdarza sie ...

z mamą na zjeżdzalni

macakowa i jej rycerz....

macakowa z ulubiona ciocia stonkową śnieżynką

czwartek, 19 czerwca 2008

żegnaj przedszkole.....



a więc hurrra wakacje....szkoda że nie dla mamy;)

środa, 18 czerwca 2008

nie martw sie mamo....

wczoraj do macakowej przyjechał chrzestny....
ch: a pojedziesz ze mną na zawsze?
macakowa : no!
ch: a nie będziesz tęsknić za mamą i tatą?
macakowa: nie, nie będę tęsknić.
tu odwróciła sie do mnie : mamo nie martw sie nie będę za tobą tęsknic nic a nic....

no pocieszające że hej ,no nie powiem ... na szczęście potem kazała wujkowi obiecać że ją odwiezie do domu.




I na życzenie pewnego chłopca pogląd na zabawki macakowej










tak wszystkie pudła i skrzynie mieszczą w sobie zabawki.....

wtorek, 10 czerwca 2008


dzis z rana wybrałyśmy się z macakową na obchód domku co by stonkom pokazać pole ziemniaczane na którym im mieszkać przyjdzie w lipcu i przy okazji takie zdjątko macakowej sie cykło

poniedziałek, 26 maja 2008

krasnoludki

hopsasa....

wtorek, 13 maja 2008

tylko zdjęcia...





a dzis tylko zdjęcia strasznie mi się podobają choć prześwietlone bo nie zauważylam że przecykłam program w aparacie ale i tak mają swój urok

poniedziałek, 12 maja 2008

nie mam braciszka...

pewnego razu z małym Arturkiem ( macakowa mówi że to jej braciszek ale wkońcu udało jej się to wytłumaczyć) poszłam po macakową do przedszkola jedna z mam zagadała do macaka: o jakiego masz braciszka
macakowa: miałam braciszka ale mama mi go zabrała, podobno teraz to mój kuzyn....

środa, 7 maja 2008

definicja....

nie zagłębiając się w szczegóły co gdzie było.....
jak nazywają sie te naklejki,ale te co się wciera a nie nakleja ( chodzi o rubonsy)...?
macakowa: naklepki
jak to naklepki????
macakowa: bo jak zabierzesz mamie to ci w pupe naklepie....

środa, 30 kwietnia 2008

odmiany słowne.....

dla odmiany macakowe słów odmiany:)

macakowa idzie do przedszkola:

macakowa: ukradł mi wieże piastowską
ja: nie ukradł tylko ktos przypadkiem zabrał
macakowa: kradziej
ja: nie kradziej tylko złodziej
macakowa: to uzjadł?????......

macakowa wraca z podwórka:

ja: miałaś być na dole
macakowa: ale nikogo nie ma a sama nie będę
ja: a gdzie są?
macakowa: babcia w kościele- babciowym
tata w pracy -tatowej
dziadek w pracy -dziadowskiej

niedziela, 27 kwietnia 2008

huuuuu-huuuuuuuuu....

macakowa: huuuuuuuuuuuuuuuuuuuu-huuuuuuuuuu kim jestem mamo?
ja: pociągiem
macakowa: nie huuuuuuuuuuu-huuuuuuuuuuu
ja: sową
macakowa:nie, huuuuuuuuuuuu-huuuuuuuuuuuuuu
ja: cukrówką?
macakowa: nie huuuuuuuuuuuuu-huuuuuuuuuu
ja : nie wiem, kim jesteś?
macakowa : no pociągiem wiozącym sowe...

wtorek, 22 kwietnia 2008

deszczyk.....

dzis rano u nas brzydka pogoda ale akurat w drodze do przedszkola nie padało ....


macakowa dumnie maszeruje ze swoim parasolem żabą
ja:- tuska zamknij parasol bo nie pada
macakowa:- pada,pada
ja:- no zamknij, przecież ja tez idę bez parasola, nie pada
macakowa:- pada,pada
ja:- tusiek nie pada zamykaj parasol
tu macakowa zamknęła parasol akurat jak przejeżdżał wielki tir i cała woda z drzew spadła na nas
macakowa:- no dzięki mamo ,nie pada co?

poniedziałek, 21 kwietnia 2008

stempelków podział......

babcia do macaka( ja w trakcie nauki): -o śliczny ten motylek, sama rysowałaś?
macakowa:- nie to stempelek mamy
babcia:- acha no ale troszeczkę koślawy
macakowa :- ale ten mogłam wziąsć
macakowa pokazuje babci stempelek
macakowa:- nazywa się po-li-me-ro-wy
babcia zagląda na inne stempelki
babcia:- a te jak sie nazywaja? ( wskazujac na tez polimerowe ale umyte w macakowym mydle , więc są rózowe) też polimerowe?
macakowa:- nie ,te się nazywają nie ruszaj

środa, 16 kwietnia 2008

moralność dziecka....


ach ta macakowa....
wczoraj wracamy z przedszkola:
macakowa:- mamo, a pani nam powiedziała że jesteśmy wstrętne bachory i ona nie ma ochoty sie nami zajmować
ja:- a ktura pani wam tak powiedziała
macakowa:- ****** ale potem nas przeprosiła i powiedziała że da nam cukierki i rzebysmy nic rodzicom nie mówili
ja:- tusia ale ty mi mówisz
macakowa:- no, bo zabrakło jej cukierków
ja:-ale to powinnaś mi powiedzieć nie dlatego ,że pani cukierków zabrakło ale że brzydko zrobiła
macakowa:- no właśnie mówie
ja:- dlatego że brzydko zrobiła?
macakowa:- noooo.... brzydko zrobiła że zabrakło jej cukierków

poniedziałek, 14 kwietnia 2008

a to wszystko jej wina.....

Czyli kogo? a nikogo innego jak pani K która w tym miejscu powinna dostać....... wielkiego całusa :).
pani K postanowiła że skora ja się obijam i chowam przed światem macakowe powiedzonka to weźmie sprawy w swoje łapki....

A więc:
osoby występujące:
macakowa- no macakowa to macakowa sami się przekonacie
ja- czyli mama macakowej
pani K- takie jedno babsko które strasznie lubię i która często mnie rano wita uśmiechem na gg

z dzisiejszego dnia warte odnotowania:
kupiłam piękną hedere w pięknej doniczce (macakowa wracając do domu oznajmiła babci pracującej w ogrodzie jak i wszystkim sąsiadom że mama kupiła cholerę i to jaką piękną)
hedera miała krutki żywot( tu się cieszę że nie kupiłysmy chomika)

macakowa: mamo doniczka spadła
ja: tuska weź uważaj troche
gdy posprzątałam
macakowa: mamo ale tej doniczki tam nie było?
ja: no nie było
macakowa : ale teraz jest?
ja: no bo postawiłam
macakowa: no i po co? teraz sprzatać trzeba

mam nadzieje że teraz pani K bedzie zadowolona... :)